Osłabienie, przemęczenie, kiepskie samopoczucie?

Osłabienie, przemęczenie, kiepskie samopoczucie? Czujesz się rozbity, zmęczony, najchętniej położyłbyś się spać?

Osłabienie, przemęczenie dopadają nas głównie podczas okresów przejściowych. Jest to impuls, żeby wbrew wszystkiemu zadbać o siebie.

Ostatnio otrzymujemy od Was wiele sygnałów dotyczących złego samopoczucia, osłabienia i ogólnego rozdrażnienia. Nie trzeba skończyć medycyny, by wiedzieć, że nasze ciało domaga się ruchu, powietrza, światła. Nie wspominając o bombie witaminowej. Jest to najlepszy czas na to, aby odłożyć wszelkie wymówki na bok i sobie pomóc.

Jesteśmy zapracowani, zabiegani, pochłonięci obowiązkami. Najczęściej padamy na łóżko mówiąc sobie – nie mam siły – i to jest właśnie pierwsza, podstawowa wymówka, jaką sobie znajdujemy. Drugą jest pogoda za oknem – zawsze nieodpowiednia. Trzecia sprawa natomiast, to brak odpowiedniego ubioru. Ile razy w tym roku przekonywałeś siebie o braku czasu, zmęczeniu itp? Tak uczciwie? Sami pozwalamy, aby osłabienie i przemęczenie organizmu wzięło górę, a wystarczy tylko zrobić mały krok.

Osłabienie i przemęczenie nie muszą rozkładać na łopatki

Przemęczenie sprawia, że mamy problem, aby wstać rano z łóżka. Chodzimy jak zombie, negatywnie nastawieni do świata. Łapiemy infekcje, a każdej napotkanej osobie mamy chęć wygryźć tętnicę. Szef to najgorsza zmora na świecie, Pani w sklepie rusza się jak ślimak, a nasze dziecko znowu chce nas dobić. Wszystko nas boli, na dworze zimno, szaro, nieciekawie – jak ja nie lubię zimy – nie mam siły na sprzątanie mieszkania, na zabawę z dzieciakami, odrabianie lekcji. Nie mam nawet siły pomalować paznokci.

Z moich obserwacji wynika, że przywykliśmy do takiego stanu, bo mierzymy się z nim od lat. A przecież życie może być prostsze. Możemy mieć dużo energii, wstawać rano jak ptaszki z uśmiechem na ustach, regenerować nasze ciało i umysł. Jest jednak jeden warunek, musimy chcieć to uczynić, wyrwać się z zaklętej pętli i wyjść ze schematu.

Metoda małych kroków – powiedz NIE osłabienie i przemęczenie!

Zachęcam Was do korzystania z uroków natury, świeżego powietrza, z możliwości, jakie daje nawet życie w mieście. Nie każdy o tym pamięta, ale to właśnie zadbanie o relaks, odpowiednią dawkę ruchu i bycie na powietrzu hartują nasze ciało i wnętrze. Wczesna Wiosna jest najlepszą porą roku na nowy start. Nie trzeba czekać na Maj, słońce, kwiatów moc. To teraz narażając się na zmienne warunki atmosferyczne, narazisz swój organizm na walkę, niczym leki homeopatyczne w sposób naturalny sprowokujesz obronę organizmu. No i trzeba pamiętać, że najwięcej chorób i dolegliwości wywołuje nasze szybkie życie i stres. STRES. O stresie będzie jeszcze następnym razem, teraz jednak czas wyjść, rozejrzeć się, trochę zmarznąć, przefiltrować…

Jak przeciwdziałać osłabieniu i przemęczeniu w praktyce

Zacznijmy od metody małych kroczków. Na nasze dobre samopoczucie składa się dieta, ruch i relaks, sen. Na pewno i dobre stosunki z bliskimi, ale te po odpowiedniej dawce ruchu jakby same ulegają poprawie 😉

Nie, nie chcę namawiać Cię na super dietę, mordercze i czasochłonne treningi na końcu miasta, czy też po kolana w błocie. Nie chcę także namawiać, abyś chodził/a spać o 20. Chcę powiedzieć, abyście robili coś dla siebie. „Coś”, co będzie jednym, małym drobiazgiem, który spowoduje lawinę nowych drobiazgów i tym samym wdroży do Waszego funkcjonowania nowy schemat życia. Zaczynając od wprowadzania małych zmian, dajemy sobie komfort i możliwość wykonania ich – zwykle mamy słomiany zapał, by skierować swoje życie na inne tory. Wystarczy, abyś co dzień trochę pobył na powietrzu, dotlenił się. Pospacerował, kontemplował, wyciszył się po szalonym dniu i wsłuchał się w siebie.

Poranny łyk

Osłabienie, przemęczenie najlepiej zacząć leczyć sokami. Naturalne soki, samemu robione. Możesz je robić dla siebie i rodziny. Buraki, marchew, seler, pietruszka korzeń i natka. Super to komponować z imbirem, pomarańczą, cytryną. Dla bardziej wymagających papaja, wszelakie egzotyczne owoce, banan. Przypomnij sobie także smak naszych jabłek i gruszek. One dają super moc.

Poranek dobrze zacząć od przegotowanej wody z cytryną. Podobno jedna, wyciśnięta cytryna na szklankę przegotowanej wody wypita na czczo pomaga odkwasić organizm i rozjaśnić umysł. Ma jeszcze wiele więcej zastosowań, na pewno warto rozpocząć swój dzień od takiego napoju, a dopiero potem kawa. Działa. Po pewnym czasie nie ma się chęci już pić kawy – sprawdzone, przetestowane 🙂

W ciągu dnia staramy się popijać nasze wcześniej zrobione soczki. Sokowirówka to jeden z najfajniejszych wynalazków naszych czasów. Szybko i sprawnie robisz sok, lejesz w bidon czy termos i bierzesz ze sobą do pracy.

Popołudniowy kęs na powietrzu

Dnia przybywa. Tylko od nas zależy czy postaramy się pobyć na powietrzu, czy też po całym dniu siedzenia na dupie za biurkiem powiemy – ale jestem zmęczony. O godzinie 17/18 jest już widno, zatem włóżmy między bajki swoje zmęczenie i stanowczo wyprowadźmy się za rączkę nawet na 20 minutowy spacer. Po pracy pędzisz odebrać dziecko z przedszkola/szkoły? Super! Możecie pospacerować wspólnie. Zawsze gdzieś obok jest park, skwer, fajny plac zabaw, czy lasek w którym można zresetować się po całym dniu. Wiosną dodatkowo możemy obserwować i delektować się rodzącym życiem, co daje nam możliwość naładowania baterii za pomocą krążącej w powietrzu energii życia.

Spójrz w górę, wsłuchaj się w dźwięki, które Cię otaczają. Ile słyszysz ptaków? Rozejrzyj się, jak drzewa i trawa powoli się zielenią. Relaksuj oczy. Nie szkodzi, że kropi, czy kiedykolwiek deszcz Cię rozpuścił? Poczuj jego chłodne krople na twarzy, na dłoniach. Nie uciekaj, pobądź chwilę, poczuj że jesteś tu i teraz. Powąchaj swoje otoczenie, może uda Ci się na nowo poczuć zapach trawy, ziemi? Popatrz, jak Twoje dziecko uśmiecha się do Ciebie, ono nie zna pojęcia osłabienie i przemęczenie. To my uczymy nasze dzieci tego samopoczucia. To my uczymy tego schematu.

Zjedzcie razem podwieczorek na ławce. Niechaj to będzie coś pożywnego, najlepiej owoce. Dodadzą Wam siły przed wieczorem, rozweselą i pokryją zapotrzebowanie na energię, którą straciliście w ciągu dnia.

Relaks tu i teraz

Oddychaj głęboko, wpuść świeże powietrze, tlen do swojego ciała. Niech z każdym oddechem wypełnia Cię energia życiowa. Będąc na powietrzu łapiesz promienie słoneczne, które naturalnie dostarczają nam witaminy życia, witaminy D. To najlepszy sposób na pokrycie jej zapotrzebowania, nie korzystaj z syntetycznych preparatów.

Co jeszcze zauważysz po takiej chwili dla siebie? Poczujesz się lżej. Przypomnisz sobie, że nie istniejesz po to, by tylko pracować, zajmować się, dawać. Taka mała przyjemność, zatrzymanie się na chwilę. Odczucia bezcenne. Problemy nagle stają się mniej istotne, mniej gryzą, a nam chce się uśmiechać. Takie drobne kroki, drobne zmiany już hartują. Nie zauważysz, jak będziesz miał ochotę na więcej.

I co teraz powiesz?

Ile tak na prawdę potrzeba, aby poczuć się dobrze? Ile czasu i wysiłku musisz zaangażować w to, aby zapewnić sobie trochę relaksu każdego dnia? To od nas, od naszej kreatywności i wyobraźni zależy ile sobie damy. Osłabienie, przemęczenie dopada nas przeważnie wtedy, kiedy jesteśmy wobec nich obojętni. Do dzieła! Życie już szaleje za oknem! Idź szukać wiosny!

Wszystko się może zdarzyć!

 

Podziel się swoją opinią
Maria Tańska
Maria Tańska

W Nordic Walking wkręciłam się w 2013 roku. Kijami zainteresowałam się z potrzeby rozbudowy swoich treningów oraz poszukiwałam alternatywy do ćwiczeń, a także czegoś, co podziała na ból pleców.

Marsze z kijami pomagają mi utrzymać moje ciało w stanie równowagi. Treningi odchudzają, ujędrniają sylwetkę. Pozwalają na szybki reset. Zwiększenie mocy. A także są moją rehabilitacją. Głównie kolan i pleców.

Kije Nordic Walking spowodowały w moim życiu wiele dobrego. Dlatego przykładam uwagę do technicznego marszu. Wiem, jak bardzo technika jest ważna. Bez tego nie aktywujesz mięśni. Nie aktywujesz pleców. Nie odciążysz kolan i kręgosłupa.

Artykuły: 35